Rozdział 16 - Nie pytaj...
(Perspektywa Mangle)Szybko poszłam na scenę sprawdzając czy Springtrap nie idzie za mną.
-Toy Chica!- wskoczyłam na scenę.
-O co chodzi?- zapytała.
-Co jeśli znowu się wygadam?!
-Chodzi o ten Dom Strachów? Jeśli nie chcesz mówić, to nie mów, co w tym trudnego?
-Znasz mnie i wiesz, że jak ktoś mnie namawia to mogę się wygadać...
-No w sumie racja... Dziś po prostu musisz nie rozmawiać ze Springtrap'em.
-Ale on siedzi pod ścianą, bo mu kazałam. I co ma tak siedzieć te kilka godzin?
-Oh... Jeśli chcesz ja mogę do niego pójść... Akurat coś mi wpadło do głowy!
-A co konkretnie?
-Powiem tylko tyle, że nie będziesz musiała się martwić, że Springtrap będzie pytał o Fazbear's Fright... Może...
-Ooo dziękuję!- Toy Chica zeskoczyła ze sceny i poszła w kierunku wschodniego korytarza. Ja natomiast usiadłam a schodkach prowadzących na scenę.
A właśnie, nie ma Toy Freddy'ego? Chyba wolał pójść do biura, zanim ja bym mu kazała.
(Perspektywa Toy Chicy)
Poszłam w kierunku wschodniego korytarza i pod ścianą obok pewnych paczek zauważyłam siedzącego na ziemi Springtrap'a.
-Cześć Springtrap!
-O jednak ktoś chce ze mną jeszcze rozmawiać... Hej...- odpowiedział opierając się o ścianę.
-Dlaczego tak siedzisz?- zapytałam, chociaż znałam odpowiedź.
-Mangle mi kazała... Powiedziała, że dzięki temu jutro będę szczęśliwy... Nie wiesz o co chodzi?
-W sumie to wiem.
-Więc?- zainteresował się.

-Bo i tak nic nie powie?..
-Właśnie przeciwnie... Łatwo ją zmusić, żeby coś powiedziała... Ale nie rób tego, chyba, że chcesz, żeby całą noc się użalała, że się wygadała... A wtedy jest lekko nieznośna...
-Cóż...- westchnął.- No dobrze... Ale na prawdę muszę tu ciągle siedzieć?
-Byłoby dobrze gdybyś siedział... Chociaż możesz wstać... Chodzi tylko o to, żebyś nie wchodził znowu do tego ciemnego pokoju...
-Dlaczego?- zapytał. Spojrzałam na niego z ukosa.- A no tak... Nie mogę o nic pytać...- po tej odpowiedzi uśmiechnęłam się, bo tak szybko zrozumiał o co chodzi.
-To co, wstajesz?- wyciągnęłam do niego rękę.
-Wstaję...- złapał moją rękę, a ja pomogłam mu wstać.- Czyli... Mam nie wchodzić do tamtego pokoju?
-Tak.
-Świetnie...
-Chodź do sceny, jest tam Mangle i pewne jeszcze inni przyjdą. Zapoznasz się ze wszystkimi!
-Nie sądzę, żeby...
-No chodź!- zaprowadziłam go z siłą na scenę.
-O jesteście!- Mangle wstała ze schodków.
-Już się nie musisz obawiać, że się wygadasz!- oznajmiłam.
-Podobno nie mogę się o nic pytać...- dodał Springtrap.
-Tak mu powiedziałaś?- zapytała Mangle,

Wkrótce przyszedł Toy Freddy i Toy Bonnnie, którzy z chęcią zaczęli rozmawiać ze Springtrap'em. On natomiast wydawał się być zamknięty w sobie. Widocznie nie lubił zbytnio rozmawiać... Ale po pewnym czasie, po długim namawianiu Toy Bonnie'go, Springtrap opowiedział trochę o pracowaniu w Fredbear's Family Diner. Inni też zaczęli opowiadać trochę o sobie i wydawało się, że Springtrap z chęcią słucha.Gdy już się zbliżała 6:00, Mangle powiedziała Springtrap'owi, żeby znów siadł pod ścianą i tak został. Nie spodobało mu się to, ale posłuchał jej. Ja natomiast z resztą Toy'ów weszliśmy na scenę i ustawiliśmy się. Toy Bonnie uniósł swoją czerwoną gitarę, Toy Freddy podniósł swój mikrofon, a ja uniosłam do góry swoją babeczkę, którą prawie zawsze trzymam przy sobie. Zamknęliśmy oczy i poczekaliśmy w bezruchu kilka sekund do 6:00.
CDN jutro lub (bardziej możliwe), że pojutrze ;3
Nie mogę się doczekać :)))
OdpowiedzUsuń