Piosenki z FNaF'a ;3

sobota, 2 stycznia 2016

Rozdział 15 - Ulotka

(Perspektywa Springtrap'a)

Kolejna noc... Ciekawe kiedy się stąd wydostanę... Gdy się pytałem Mangle czy można się jakoś dostać do tego Domu Strachów zaczęła mówić, ale nie dokończyła... Muszę się jej zapytać jeszcze raz...
-Mangle?- zawołałem przez drzwi. Brak odpowiedzi.- Mangle?- wyjrzałem za drzwi.- Nie ma jej?- zdziwiłem się i całkiem wyszedłem z pokoju i na korytarz.
Zauważyłem ją dalej przy wejściu na scenę. Powoli do niej podszedłem.
-Mangle...
-O Springtrap!- odwróciła się w moją stronę.
-Słuchaj, chciałem się spytać o ten...
-Poczekaj, poczekaj... Najpierw ja chciałam ci o czymś powiedzieć... Chociaż nie, bo to niespodzianka... Wiesz co, po prostu musisz siąść pod tą ścianą.- wskazała na miejsce obok pewnych paczek.
-Ale po co?- zdziwiłem się.
-Zaufaj.- zaczęła mnie lekko pchać w tym kierunku.
-No, ale do czego...
-Po prostu siadaj.- więc usiadłem.
-No i co teraz?- zapytałem.
-Teraz tak siedź i nie ruszaj się stąd przez pewien czas dopóki nie przyjdę.- wydawała się być szczęśliwa i pobiegła środkowym korytarzem.
-Ale zaczekaj, chciałem wiedzieć...! Ehh...- za późno, skręciła w lewo w korytarz prowadzący do biura.
No i co, mam tak tu siedzieć? Po co? Jeśli chciała, żebym w czymś nie przeszkadzał, mogła powiedzieć, żebym poszedł do pokoju, a nie ustawiać mnie pod ścianą... Chociaż kazała mi tu się stąd nie ruszać, więc nie chodzi o przeszkadzanie... No trudno... Oparłem się o ścianę i zacząłem czekać.

(Perspektywa Mangle)

Pobiegłam środkowym korytarzem prowadzącym do biura i zatrzymałam się obok Foxy'ego. Lekko spanikowany strażnik raz świecił na niego latarką, a raz patrzył w kamery.
-I co, masz tą ulotkę?- skakałam z radości.
-No mam, mam. I długopis też.- podał mi rzeczy.- Wiesz jak trudno było to zdobyć?
-Ulotkę?
-Długopis!- zaśmiałam się.- Chociaż ulotkę też... Bonnie znalazł tylko trzy w serwisowym.
-Tak, jak coś jest potrzebne, zawsze idzie się do Bonnie'go. On tyle wie o tym miejscu! I wie gdzie co leży. Ale do rzeczy...- oparłam ulotkę o ścianę i napisałam na dole ,,CAM B7''.
-Myślisz, że się skapnie o co chodzi?- zapytał Foxy.
-Mam nadzieję.- złożyłam z ulotki papierowy samolot.
Gdy strażnik podniósł kamerę, puściłam samolot do biura. Po zrobieniu kilku skrętów, samolot wpadł do kosza obok biurka... Foxy się głośno zaśmiał.
-Trafiłaś w cel, jakim jest kosz.- śmiał się.
-Ciii, patrz.- wskazałam na strażnika.
-Hę?- strażnik spojrzał w dół i wyciągnął z kosza samolocik. Zdziwił się i go rozwinął.- ,,Fazbear's Fright - The Horror Attraction''...- zaczął czytać.- Jeśli chcesz się dowiedzieć co to naprawdę znaczy ,,bać się'' przyjdź do nas! Tu na prawdę straszy! Sam się przekonaj!- przeczytał jeszcze czerwony napis...- Zamknięte z powodu braku nowych atrakcji...- oraz przeczytał dodane przeze mnie...- CAM 7B?- zajrzał w kamerę.
-Mówiłam, że się domyśli.- przechwalałam się lekko.
-Miałaś nadzieję.- zaśmiał się Foxy.
-To to samo! Ale dobra, patrz!- znów wskazałam na strażnika.
-Co to?- wyszeptał strażnik i przyjrzał się kamerze.- Nowy animatronik? Trochę straszny... Dzieci będą chciały się z nim bawić?
-Nie domyślił się!- dalej śmiał się Foxy.
-Chyba, że...- kontynuował strażnik i spojrzał na ulotkę.
-Ha!- teraz ja się zaśmiałam i walnęłam Foxy'ego w ramię.- Szkoda, że się z tobą nie założyłam!
-No dobra niech ci będzie, ty miałaś rację.- też się lekko zaśmiał.
-Chwila...- strażnik obrócił ulotkę po czym złapał słuchawkę od czerwonego telefonu leżącego na biurku. Zaczął wykręcać numer z ulotki.
-Jest! Teraz tylko trzeba czekać...- cieszyłam się.
W międzyczasie strażnik włączył latarkę...
-Dobra. chodźmy.- zakryłam twarz ręką i wycofałam się z Foxy'm.
Wyszliśmy dalej na korytarz.
-Ale... Mówić mu?- zapytałam.
-Jak tam chcesz. Ale zawsze jak komuś wygadasz niespodziankę zaplanowaną przez ciebie, obwiniasz się i histeryzujesz...
-Histeryzuję?!
-No znaczy... Nie... Nie wiem, zapomnijmy o tym.- głupio się uśmiechnął.- Po prostu jesteś na to za siebie zła. Więc ja bym powiedział mu dopiero jutro.
-Masz rację, powiemy mu jutro!
-Tylko się nie wygadaj...- skręcił w lewo do Pirackiej Zatoczki.- ... jak to zwykle bywa...- powiedział cicho.
-Słyszałam.- powiedziałam złym głosem. Foxy najwidoczniej się przestraszył, bo zaczął iść szybciej. Pomachałam tylko głową i poszłam w prawo w kierunku wschodniego korytarza.

(Perspektywa Springtrap'a)

-No wreszcie.- zauważyłem w oddali Mangle.- Mogę już wstać?- zapytałem gdy podeszła.
-Lepiej byłoby gdybyś ciągle tu siedział.- uśmiechnęła się niewinnie.
-Ale po co?!- zastanawiałem się.
-Żebyś był szczęśliwy i nic więcej nie powiem.- skrzyżowała ręce.
-Jak będę tu siedział to będę szczęśliwy?
-Jutro.
-Ale co jutro?- załamałem się.
-Musisz dziś tu siedzieć, żebyś jutro był szczęśliwy!- oznajmiła z radością.
-Ahh, dobra, będę siedział... Tylko chciałem się jeszcze zapytać o ten Dom Strachów...
-Eee, a co k-konkretnie?
-Jak się tam dostać?
-Noo... Tooo... Nie zależy... Od ciebie, boo... Aaa... A mogę ci jutro powiedzieć?
-Dlaczego jutro?
-No błagam cię, nie chcę znowu się wygadać! Dziś nie pytaj o nic, tylko tutaj siedź! Jutro się wszystkiego dowiesz.- poszła szybko w stronę sceny.
-Ale zaczekaj!- no i znowu zostałem pod ścianą.
O co jej chodzi? Czego mam się jutro dowiedzieć?

CDN jutro lub pojutrze ;D

2 komentarze:

  1. jesteś super!!!normalnie nie lubie czytać książek ale ta jest mega!obytakdalej trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń