Rozdział 14 - Pewien pomysł
(Perspektywa Mangle)-Gdzie on jest?!- podeszła wkurzona Toy Chica.
-Kto?- zdziwiłam się.
-Ten niebieski szajbus!
-Że kto?!- zaczęłam się śmiać.- Chodzi o Toy Bonnie'go?
-Tak! Mówiłam mu, żeby czekał, a ten gdzieś zniknął z moim dziobem!
-Że jak?
-Ahh... Powiedziałam mu, żeby potrzymał mój dziób, to ja pójdę do strażnika. Ostrzegałam go co będzie, jeśli cieknie... Wracam, a go nie ma, no!
-Moim zdaniem fajnie wyglądasz bez tego dzioba, ale jak chcesz to pomogę ci szukać Toy Bonnie'go- uśmiechnęłam się.
-Byłabym bardzo wdzięczna!- też się uśmiechnęła.
Najpierw poszłyśmy w kierunku sceny. Idąc, zaczęłam:
-Słuchaj... Dowiedziałam się dziś, dlaczego Goldy i Springtrap się już nie przyjaźnią...
-Tak? I dlaczego?
-Za dużo by opowiadać, więc powiem w skrócie... Goldy opowiadał, że po pewnym wypadku zamknięto Springtrap'a w tamtym pokoju i zapomniano o nim. A Goldy nic nie mógł zrobić... Potem jednak okazało się, że mógł go wypuścić, ale nie zrobił tego, bo uważał Springtrap'a za mordercę, który w nim siedział i nadal siedzi... Zawiodłam się na Goldy'm...- doszłyśmy do sceny.
-Tu nie ma, szlag!- wkurzyła się Toy Chica- A w ogóle co oni potem z tym zrobili?- wróciła do rozmowy.
-Goldy chciał przeprosić Springtrap'a, ale on odmówił i w sumie nie dziwię się...- poszłyśmy w kierunku pokoju serwisowego.- 30 lat siedział w tym pokoju, bo przyjaciel nie chciał mu uwierzyć...
-30 lat? To trochę ciężko... Bardzo mu współczuję... Ja bym tyle nie potrafiła wytrzymać...
-Ja też... A najgorsze jest to, że przez te wszystkie wydarzenia i Goldy'ego... Springtrap chce pójść do Fazbear's Fright...
-Do tego Domu Strachów? Ale po co?- dziwiła się.
-Mówił, że to miejsce dla takich, jak on... Że tutaj on nie pasuje... I myślę, że chyba pomogę mu w tym...
-Nie chcesz, żeby został?
-Chcę, ale... Jeśli to jest sposób, żeby był szczęśliwy, to pomogę mu...- Toy Chica tylko spojrzała w dół.
Doszłyśmy do pokoju serwisowego, jednak był tu tylko Old Bonnie.
-Hej Bonnie.- przywitała go Toy Chica.- Nie widziałeś może tu gdzieś Toy Bonnie'go?- zapytała, a on wskazał w jego prawo, czyli na Zachodni Korytarz.- Ooo wielkie dzięki! Chodź Mangle!- pobiegłyśmy tam.
Stanęłyśmy obok wentyli.
-Pusto...- zdziwiłam się.

Po krótkiej chwili z wentyli wyszedł Toy Bonnie lekko się śmiejąc. Trzymał w ręce dziób Chicy. Wstał i gdy się odwrócił...
-Toy Bonnie!- rzuciła się na niego Toy Chica.
-Aaaaah!- krzyknął Toy Bnnie, gdy Toy Chica przybiła go do ziemi.
-Mówiłam ci coś!
-No wiem, wiem...!
-Nie posłuchałeś się!
-Przepraszam, przepraszam!- mówił ze strachem, a ja się tylko tarzałam ze śmiechu po ziemi.
-A ostrzegałam cię!
-Już nie będę, obiecuję!- wyrwała mu dziób z ręki i wstała.
-Daję ci ostatnią szansę.- pomogła mu wstać. A potem... Pomogła wstać mi.- Doigrasz się kiedyś...- dodała zakładając dziób. W tej chwili jej oczy ,,znormalniały''.
-Ale tak ładnie ci bez dzioba.- uśmiechnął się a ona spojrzała na niego złowrogo.
-Nie podlizuj się, następnym razem nie odpuszczę ci tego.- ostrzegła, a Toy Bonnie dalej z uśmiechem przewrócił oczami.
-A w ogóle jak tam ze Springtrap'em?- nagle zapytał.
-Wrócił do pokoju...- zaczęłam.- Potem się czegoś dowiedziałam, ale wszystko od początku... Więc tak...
(Perspektywa Springtrap'a)
Siedziałem w pokoju. Opierałem się o drzwi.
-Springtrap?- usłyszałem zza drzwi.

-Słuchaj, ja serio nie wiedziałem... Przepraszam...
-Po 30 latach to już dawno straciło sens...
-No... No wiem, ale... Chcę, żebyś tylko wiedział, że tego naprawdę żałuję...- nic nie odpowiedziałem, a Golden Freddy najwyraźniej już zniknął. I dobrze...
Postanowiłem, że wszystkich jednak oszczędzę, ale nie, że się lituję czy coś... Mam szansę być szczęśliwy i to nadal żyjąc... Muszę tylko znaleźć sposób jak dostać się do tego Fazbear's Fright, czy jak tam... Nie mogę przestać o tym myśleć... Wciąż zastanawiam się jak tam jest i kiedy mógłby to wszystko zobaczyć...
***
-Czyli chcesz mu w tym pomóc?- pytał Toy Bonnie.
-Tak! I chcę się spytać was co o tym sądzicie.- mówiłam.
-Ja myślę, że to dobry pomysł!- zaczęła Toy Chi.- Po 30 latach siedzenia w samotności chce jednej rzeczy... Pozwólmy mu ją zdobyć!

-No to świetnie! Przynajmniej wiem, że dobrze robię!- zaśmiałam się.- Ale ciężarówka dopiero za dwa dni... Postarajmy się, żeby Springtrap dobrze spędził te dwa dni z nami!
-Tak!- ucieszyli się Toy Chica i Toy Bonnie.
-Tylko... Mimo, że Golden Freddy zrobił coś takiego... Nie bądźmy dla niego niemili... Mówił, że na prawdę żałuje...
-Zgoda.- potwierdzili.
-Trzeba jeszcze wszystkim powiedzieć, że to ostatnie dni ze Springtrap'em, więc muszą chociaż się postarać zachowywać dobrze.- oznajmiła Toy Chica.
-Tak! Wy na razie idźcie, a ja zajrzę do strażnika.- powiedział Toy Bonnie.- Później do was dołączę.- zaczął wchodzić do wentyli.
-Dobra, będziemy czekać w serwisowym!- poszłyśmy z Toy Chicą dalej Zachodnim Korytarzem.
CDN jutro ^.^