Rozdział 6 - Ktoś nowy
(Perspekywa Mangle)-Żartujesz, prawda?- zapytała Toy Chica.
-Nie no na prawdę mówię! Zaufaj mi!- mówiłam.
-A co jeśli się nie zgodzi?- pytał Toy Bonnie.
-To próbujcie dalej.
-Ale przecież...- zaczęła Toy Chica.
-Ej no czas ucieka.
-No dobra, ale gdzie ty wtedy będziesz?
-Będę musiała coś szybko sprawdzić. Dobra więc już idźcie.
-No dobra.- poszli w stronę Pirackiej Zatoczki.
Uff... No dobra, kazałam Toy Chice i Toy Bonnie'mu pójść do Foxy'ego i namówić go, aby nam pomógł ze strażnikiem. Jakieś małe szanse są, że się zgodzi, a ja mam pretekst, żeby jakoś otworzyć te drzwi. Chyba na serio je wyważę... Weszłam do pokoju.
No dobra, teraz te drzwi...- wsadziłam pazury w małą szczelinę między drzwiami, a ścianą i próbowałam je wyłamać, jak łomem. Nie udawało mi się, więc walnęłam w drzwi i zaczęłam je drapać. To nic nie dawało więc upadłam na ziemię podpierając się o drzwi. Nagle zauważyłam coś błyszczącego między ściananą, a raczej kątem i dywanem, który leżał na podłodze. Podeszłam do kąta i odwinęłam dywan, a tu leży klucz. ,,Serio?''- pomyślałam.- ,,I to chyba cud, że go znalazłam tutaj.''- wzięłam go do ręki po czym użyłam go do otworzenia drzwi. Powoli otworzyłam drzwi. W pomieszczeniu było strasznie ciemno, a nie było nigdzie włącznika. Widziałam jedynie jakieś kartony przy drzwiach. No trudno, trzeba włączyć tryb nocny, chociaż przez niego trochę się męczę, bo zabiera trochę energii. Zaczęłam widzieć na zielono. Na końcu pokoju dostrzegłam coś... A raczej kogoś, bo animatronika siedzącego na ziemi i podpierającego się plecami o ścianę, chyba, że to pusty kostium... Widać, że to kostium królika, ale strasznie zniszczony. Koloru nie znam, bo w końcu wszystko widzę na zielono... Postanowiłam podejść. Przyklękłam obok.

-Spring... Trap...- wymamrotał.
-Ja jestem Toy Foxy, ale wszyscy mówią mi Mangle.
Porozmawialiśmy przez chwilę. Zapytał który jest rok, po czym stwierdził, że siedział tu przez 30 lat. A ja opowiedziałam mu o pizzerii i spytałam czy pomoże nam ze strażnikiem. Pokiwał głową, że tak. Ucieszyłam się. Pomogła mu wstać i poszliśmy korytarzem w stronę biura. Po drodze spotkaliśmy Toy Chicę i Toy Bonnie'go...
CDN prawdopodobnie jutro ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz