Rozdział 9 - Rozkaz?
(Perspektywa Mangle)Minął tydzień odkąd otworzyłam ten pokój, w którym był Springtrap... Jak na razie wszystko układa się dobrze i nie ma problemów. Pojawił się także nowy strażnik. Wygląda na miłego i lekko przerażonego. Udajemy, że maska nas odstrasza... Golden Freddy wreszcie kazał wychodzić Foxy'emu z Pirackiej Zatoczki. A przy okazji zyskałam przyjaciela... W końcu Toy Chica zajęta Toy Bonnie'm, a Foxy... Dalej jest obrażony na wszystkich... Z innymi się aż tak nie przyjaźnię... A teraz wreszcie kogoś mam i on też ma kogoś. Nikt z pizzerii nie przepada za nim. Nie tylko wygląd ich odstrasza, ale także to, kim jest... Ja postanowiłam jednak dać mu szansę... I wyszło mi to na dobre... A teraz wiszę na suficie środkowego korytarza do biura... Ale nie sama...
-Teraz moja kolej...- mówił Foxy zasłaniając się ręką przed latarką.
-Bo nagle postanowiłeś wyjść zza kurtyny?- powiedziałam.
-Wyszedłem, bo przynajmniej w końcu się przekonaliście, że strażnik ma maskę...- zmrużyłam oczy.
-Jesteś taki nieznośny!
-To znaczy...?
-Kiedyś po prostu byłeś inny...
-Charakter się zmienia...
-W tym przypadku chyba na gorszy...- powiedziałam, po czym wyszłam z korytarza i poszłam do Dziecięcej Zatoczki. Usiadłam na podłodze.
-Coś szybko wróciłaś.- usłyszałam głos z ciemnego pomieszczenia, bo drzwi ciągle już były otwarte.
-Taa...- odrzekłam byle jak.
-Stało się coś?- zapytał.
-Nic szczególnego... A ty? Co tam robisz?- przyjrzałam się, by coś dostrzec z daleka, ale i tak widziałam w drzwiach tylko ciemność.
-Aa nic szczególnego.- powiedział to samo.
-No dobra, dobra.- zaśmiałam się.- A tak na poważnie?
-To raczej tajemnica.
-Ty tak poważnie mówisz?
-Tak, mówię poważnie.- ja tylko pokiwałam głową.
W tej chwili do pokoju zajrzała Toy Chica i pokazała ręką, żebym podeszła. Rozejrzałam się, wstałam i zrobiłam to co kazała. Stanęłyśmy na zewnątrz.
-O co chodzi? Jeśli dalej chcesz mówić o tej piwnicy to...
-Nie no dobra, dobra! Już o tym nie gadam. Chciałam tylko zapytać czy wszystko jest z nim w porządku?
-Ze Springtrap'em? A dlaczego miałoby nie być?
-Chodzi mi o to, czy nie sprawia problemów?
-Przecież ciągle siedzi w pokoju. Jak może sprawiać problemy?
-No właśnie, nie może... Ale Goldy mówił, że nie chce tu ,,leni''...
-Czyli... Chce go stąd wyrzucić?
-Nie do końca... Chce tylko, żeby... On...
-Springtrap...
-Właśnie... Chce, żeby zaczął wychodzić i robić to co my...
-Hmm... Myślę, że nie będzie z tym problemu.
-Dobrze... A i jeszcze jedno... Na prawdę myślisz, że Springtrap się zmienił? W końcu tak na prawdę dalej siedzi w nim człowiek, który nas zabił...- tu już mówiła ciszej.
-Szczerze to sama do końca nie wiem... Ale... Mam nadzieję...- spojrzałam przez drzwi w stronę ciemnego pomieszczenia.
-No cóż... Dobrze, więc ja już idę do strażnika.- uśmiechnęła się.
-A ja idę dać Springtrap'owi zadanie.- też się uśmiechnęłam.
Weszłam do Dziecięcej Zatoczki i oparłam się o ścianę obok drzwi ciemnego pomieszczenia.
-Springrap?
-Tak?
-Mam dla ciebie zadanie.
-Zadanie?
-A nawet robotę.
-Robotę?
-Albo lepiej. Rozkaz.
-Rozkaz? Znaczy, czekaj, czekaj...- wychylił się z pomieszczenia.- Jaki rozkaz?- zapytał.
-Masz przestać być leniem.- spojrzałam na niego z powagą, a on na mnie z wielkim zdziwieniem.- Nie no dobra, dobra, żartuję.- zaśmiałam się.- Po części... Słuchaj... Goldy podobno mówił, że nie chce tu leni i masz zacząć robić to co my, czyli wychodzić do strażnika...
-Ohh... No dobrze... Zacznę od jutra...- cofnął się do pokoju.
-Hej... Wiem, że teraz ciężko ci z kimś porozmawiać, a nawet przejść koło kogoś po tym co się stało... W sumie się innym nie dziwię, ale jednak nie powinno tak być... Może spróbujesz z kimś porozmawiać?
-Niby z kim? Wszyscy mnie tu nie znoszą.- mówił to obojętnie.
-No na przykład... O! Z Balloon Boy'em? On wszystkich lubi! Jest trochę dziwny... Ale każdego lubi, a każdy lubi jego!- uśmiechnęłam się.
-Ehh... No dobra... Ale tak jak mówiłem... o dopiero jutro...
-Dobrze.- znów się uśmiechnęłam, po czym wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się w stronę biura.
CDN pewnie pojutrze ;3